Pomysł by wyładować się twórczo w ekshibicionistycznej przestrzeni samozadowolenia. Wielka niewiadoma jak to się potoczy, narazie umieszczam siebie, bo od czego jak nie lustra zacząć... zobaczymy czy ktoś w te zwierciadło twórczego chaosu spojrzy. Narazie robię to dla siebie, żeby nie zwariować... setki myśli, które chcę uporządkować, huh od tego niby są blogi. A może od samodyscypliny?