Wiecie, co? Lubię to zdjęcie. Mimo to, że jest w połowie czarne.
Dziś na basenie. Miło było, nie powiem ;) Tylko, że teraz nie mam już na nic siły...
Ten Photoblog. Miał być 'idealny'. Taki, na którego chce się wchodzić, chce się czytać. Miał być... Wchodzi tu setka, może więcej osób, czyta z czystej ciekawości lub nudy i tak po prostu znika. Pojawia się z każdym nowym zdjęciem, ale nigdy nic nie pisze. Nie potrafię pisać tak, żeby kogoś zatrzymać, sprawić, by poczuł potrzebę wyrażenia własnej opinii, czy zostawienia śladu po sobie. Mimo to wciąż coś mnie tu trzyma. Nawet, jeśli tylko ja wiem, o czym tak naprawdę piszę, a każdy interpretuje to w inny sposób. I nie lubię dopytywania się 'o co mi chodziło z tym, że...'. Po prostu nie lubię... Nawiasem.
Piosenka, na koniec. Nie musi się Wam podobać :) Mnie mimo wszystko urzekła.
PS Myślę nad zdjęciami portretowymi po moim powrocie. Gdyby ewentualnie ktoś był zainteresowany, pisać na gg. Jeszczę pomyślę, na chwilę obecną nic nie obiecuję. P.