nie mogę zasnąć
znów chwytam płaszcz i buty
idę gdzie mnie niesie wzrok
ciemno wokół mnie
ale nie widzę mroku
przed oczymam mam tylko twoje zdjęcie
jak śmiejesz się do słońca
w czasach, które wydają się już nie istnieć
Bo jesteśmy połamani
rozdarci między ja i ty
Złamani oczekiwaniami
i samotni ędąc jż tylko dla siebie
sama już nie wiem, dokąd idę
nie poznaję ludzi ani ulic
topię się w alkoholu
rozpływam w haszu
ale jestem tu wciąż za bardzo
żeby nie czuć jak przeszywa bół
Bp jesteśmy połamani
zaguieni we sobie samych
Złamani oczekiwaniami
które doprowadziły nas aż dotąd
nagle cię widzę
twoja twarz w szybie pociągu
i zamknięte drzwi
nie słyszysz
i już jest za późno
znów coś drze mi serce na pół
kiedy widzę jak odjeżdżasz
Bo jesteśmy połamani
bardziej niż kiedykolwiek
Złamani oczekiwaniami
Złamani, złamani....
to doprowadziło nas aż tu
jestem złamana ponownie
rozdarta na pół
połamana że doszłam tak aż tu