Nie przestaję wierzyc. Jestem małą dziweczynką, z małęgo miasta, która dużo osiągnie. Jestem piękna, mądra, zorganizowana i nareszcię stoję prosto patrząc ludzią w twarz. A ludzie nareszcie widzą mnie, a nie wspomnienie po mnie, którym byłam tak długo.
Jutro wstanę i podbiję świat. Pójdę do teatru. Zaśpiewam coś na karaokę. Wyjdę na piwo, z tym, z kim zawsze miałam ochotę. Założę mini. Zrobię co będę chciała. Kto mi zabroni?
Ktoś przegrywa, ktoś wygrywa... Mam zamiar być w tej drugiej grupie.
Świat należy do mnie! I mam zamiar wycisnąć go jak cytrynę, aż w ręce pozostanie mi tylko nędzna namiastka skórki.
Idę podbijać świat :p