TEN JEDYNY
część czterdziesta
- Cześć, Nina - powiedział Konrad, lekko speszony.
- Nina? To już nie mówisz do mnie 'kochanie'?
- Nie teraz...
- Teraz. Chodź, musimy pogadać - powiedziałam i pocięgnęłam go za rękaw.
Wtedy przerwała nam Alicja.
- Ty jesteś Nina?
- Tak... - odpowiedziałam lekko zbulwersowana.
- Konrad dużo mi o Tobie opowiadał. Miło mi Cię nareszcie poznać. Jestem Alicja.
Popatrzyłam się na nią obojętnym wzrokiem.
- Tak, mi Ciebie również.
Ponownie pociągnęłam Konrada.
Poszliśmy do łazienki.
- Nina, co jest? Zrobiłaś mi obciach.
- Obciach? Obciach?! - krzyknęłam i go popchnęłam - ja Cię debilu kocham, a Ty co robisz?! Nie mam nic przeciwko Waszym spotkaniom, aleja też chciałabym z Tobą trochę pobyć, a od jakiegoś czasu nie widujemy się prawie w ogóle.
- Nina... Ciebie po prostu zżera zazdrość.
- A wiesz czemu? Bo chodzisz z jakimiś wytapetowanymi blondyneczkami, które są sto razy ode mnie ładniejsze.
- Eh... nie wiem czy chcę to dalej ciągnąć...
Zaszkliły mi się oczy i nie mogłam wydusić z siebie słowa.
- Jak to? Czego ciągnąć?
- Naszego związku, Nina. Twoja zazdrość mnie przerasta.
- Ale Konrad... - łzy mi popłynęły.
- Nie, Nino. To już koniec.
Po tych słowach wyszedł z łazienki, a ja stałam zapłakana. Nie wiedziałam już co mam robić. Byliśmuy ze soba ponad miesiąc, ale to był chłopak, którego pragnęłam najbardziej na świecie.
Do łazienki weszła Natalia z Gabą.
- Nina, co się stało? - zapytała Gaba.
- Odwieź mnie do domu - wyksztusiłam.
Gaba widziała w jakim jestem stanie, więc posłusznie mnie odwiozła. Z nikim się nie pożegnałam.
Podczas całej podróży wtulałam am się w jej plecy. Już po chwili dotarłyśmy na miejsce. Dotarłyśmy szybko, ponieważ nie było żadnych korków, no ale co się dziwić? Była 03:00 rano.
- Na pewno nie chcesz wrócić? - spytała.
- Nie. Dziękuję za transport.
cdn.
Nikola