drugi dzien melanzu i koniec, jutro ukochana szkola. wczoraj czulam, ze serce peka mi na coraz mniejsze kawalki, z kazda sekunda czulam to coraz bardziej. potrzebuje Cie tuuuu. szkoda ze jest to nie do wykonania. czekam na jakis wolny dzien, zeby sie przytulic, wyplakac i poczuc ze jestes naprawde blisko. do szczescia malo mi potrzeba. czy znowu zyje w symbiozie z pogoda, czy znowu mnie to dotknelo? zmieniam sie, ale chyba te moje dziwne stany zawsze pozostana ze mna. czy sie boje? im bardziej kocham, tym strach jest wiekszy. dobre lanie wody. czas sie zabrac za nauke. cofamy sie do podstawowki,lubie! Misiu, wroc juz do domku, prosze. kocham Ciebie ja i...Ty wiesz