Zostałam oszukana przez własną matkę, wydymana, zostawiona.
Nie rozumiem jak ktoś jest w stanie zrobić takie rzeczy własnemu dziecku. Nie przejmuję się nią, po rpostu czuję rozczarowanie. po tym jak specjalnie urywałam się z lekcji odwoływałam wszystkie spotkania, żeby się dostosować do rodziny, pomóc w tej sytuacji, zając się domem i dziecmi, spotyka mnie akie coś? Cały tydzień była gadka, że wyjeźdzają w sobotę wcześnie rano. w pt kiedy wychodziłam poprosiłam, żeby mi apisał smsa o której wychodzą. Do 20 30 nie napisał, więc wysłąąłm mu smsa z prośbą o ,,udostępnienie" mi tych tajnych informacji. Niestety na próźno. Kiedy przyjechałam do domu o 11 (autobus miałam 10 50) nikogo w domu nie było, zresztą tak jak to przewidziałam. Zaczełam szukac kluczy i niestety ich nie znalazłam. Dzwonię do moich znajomych, żeby się poradzić co zrobić? W końcu postanowiałm napisac mu smsa i co się dowiaduję?! że nic go nie interesuje że nie ma kluczy bo miałam być o 9! I dlatego nie odpisał bo mnie nie powinno interesować o której oni wyjeźdzają. Pan ssman stwierdział że ,,nawet nie musiałąm im robić śniadania". Łaskawiec! Kiedy naświetliałm sytuację matce, ta zaczeła mi robić wyrzuty z całego życia. Pisac jaka to jestem beznadziejna, Ha Ha zapamiętam to kiedy chłpcy pójda pojutrze na trening. Nie potrafiła skupić się na problemie i zastanowić się czy zostawianie dziecka samego bez dachu nad głową na 2 dni jest w porządku. Na szczęście mam osoby którym mój los nei jest obojętny. Wiem że do ojca mogłabym pójśc, ale nie chciałąm bo prosił mnie żebym u niego w domu nie wyciągała brudów związanych z matką. Wiem że jeżeli bym przyszła nie unikneła bym bolesnych dla niego pytań.
Zawiodłam się na niej. Szkoda, że brakuje jej instynktu macierzyńskiego.. Naprawdę nie rozumiem.
Pan hegemon z koleii mógł odpisac na smsa albo chociaż napisać że i ch już nei będzie, pospałabym dłużej i zdążyła się wykąpać.. Niestety niektórzy nie potrafią szanować czasu innych.
Przez jej reakcję zrozumiałam, że nei jest ona dla mnie bliską osobą i juz nigdy nie będzie. Przypomniałam sobie wszystkie chwile w których nie zachowła się jak rodzicielka, a które mój umysł stara się wykasować. Nie będę jej więcej usprawiedliwiała przed nikim. Zniszczyła coś niedowracalnie, coś czego być może nigdy tak naprawdę nei było. Niestety ciężko mi to wyznać, ale to ojciec był mi zawsze bliższy nawet po roku przerwy.. Z nim potrafiłam się dogadac bo pomimo że jest cholerykiem lekko agresywnym, można z nim pogadać, z nią niestety nie.. Szkoda bo kiedyś naprawdę coś dla mnie znaczyłaś. Nie będę robiła scen ani wyrzutów po prostu będę obojętnie kulturalna wobec ciebie, mam nadzieję że dożyję do mojej 18..