wyjebałam miliard fotek, teraz jestem super.
nie lubie niedziel, nudne są i nic sie nie dzieje. mama mi zawsze cisnie o kościół i jak już ide to nie moge wysiedzieć albo walcze z tym żeby powieki mi sie nie zamkneły , totalny bezsens no ale cóż. zaraz ide robić ściągni na prawo bo po co ryć na pamięć , bez sensu. chce mi sie jeść a jak zjem to znowu mi sie chce jeść = załamka jak patrze na stare zdjęcia na którch mam super płaski brzuch. eh, co za przezycia.
a jeszcze tak odnosnie pieknego weekednu spedzonego a apartamencie panstwa P. gdzie to serwowano mi kanapeczki do łóżeczka i deliszys herbatę. mniam. dziękuję pięknie, mon amour.
dajcie wakacje, kiervvvva.
ŚMIAŁEK MI CHODZI CAŁY DZIEŃ PO GŁOWIE, KTO MI ZNADZIE NA NECIE PŁYTE TEMU ZŁOTY GARNIEC. NIGDZIE NIE MA ICH KAWAŁKÓW!!!! tamta ra ta tam, tooo miiiłooość.