z moją kochaną Przytulanką, z którą nie widziałam się już baardzo dawno..
Potrzeba mi chyba troche dystansu.. do siebie.
Do innych też. Potrzeba mi podobno trochę,
zdrowego egoizmu. Tylko czy ja nie chcę za wiele?
Czy jeśli pozwole na tą odrobine, nie zatracę siebie?
Zawsze dla innych nigdy dla siebie..
Mówiłam, że moje szczęście nigdy nie trwa długo.
W dobie obecnych czasów Zwierz jest staromodny?!
Bo nie zdradza przyjaciół, zna jakieś wartości.
Trzyma się ich, nie robi czegoś za wszelką cenę.
CIESZY się ze szczęścia innych,
Stara się nie sprawiać problemów.
A kiedy chce być nieco szczęśliwsza,
Wtedy, wtedy już nie jest dobrze.
Wtedy olewa wszystko i wszystkich.
Nie widzi świata po za swoim 'szczęściem'.
Bo przecież rozmowa to grzech...
W odczuciu oczywiście czyimś.
Ale teraz INFORMUJĘ wszem i wobec!
Koniec z tym.
Zwierz odtąd będzie nieznającą umiaru bitch.
Bedzie dążyć do celu i nie patrzeć czy,
ktoś ma jakiś PROBLEM ze sobą!
wrr.
'Give it to me ..'