mój bilans (bez liczenia kalorii) :
* kolacja wigilijna :
5 uszek
trochę barszczu czerwonego
3 małe krokiety
* 25 XII 2011r. :
pół kotleta schabowego
trochę sałatki warzywnej
kawałek marmurka
2 kotlety mielone.
żadnych ćwiczeń -.-
czuję sie okropnie, jest mi nie dobrze, słabo, boli mnie głowa . wczoraj i jeszcze dzisiaj, do południa, miałam taki świetny humor .. później nie wiem co się z nim stało ? załapałam takiego doła, że to masakra . chciałabym zwymiotować . wyżygać ten cały szajs, to wszystko, kurwa -.- jedno co mnie cieszy to, to że w piatek wyjeżdżam z Holandii do Berlina, a z tamtąd w sobotę pociągiem do Polski <3 tylko nie wiem po co ? mój sylwester pewnie będzie kolejna klapą . ale chcę go spędzić z przyjaciółką, osobą dla mnie ważną i wyjątkową . oczywiście dużo mi nie brakuje do idealnego sylwestra, poprostu jeszcze kilku ludzi, a to wszystko byłoby realne gdybym w Polsce była przynajmniej dzień przed sylwkiem *-* dobra koniec z tym . zaraz chyba idę spać .