Mój jakże zacny fotoblog nie niósł ze sobą żadnego większego przesłania i to pewnie nigdy się nie zmieni.
Idąc jednak za falą spontaniczności, na nowo zaczynam tu moje małe życie.
Nie kasując przeszłości, bo ona i tak nie zniknie, nie ingerując zbytnio w przyszłość, sama do mnie przyjdzie.
Kończąc te beznadziejne wywody czy wzwody... (czy można uchronić dzieci od mojej wulgarności?
Gdzie jakaś blokada wiekowa?)
Rozpoczynam na nowo, bez drogiego pro, które dawało mi radosć z braku reklam...
Wracam do całek, dość mocno ciągną mnie za włosy krzycząc, że same się nie nauczą...
Żegnam Państwa na razie, może wieczorem tu zaglądnę korzystając z jakże cudownego limitu dwóch zdjęć dziennie.
Ahoj :*