Na jesień umieram.
Jesień jest jak cykliczny powrót do bycia nastolatkiem,
kiedy idiotyczne sprawy urastają do rangi dramatów
i byle co jest w stanie doprowadzić do płaczu.
W pewnym wieku bycie lekko żałosnym jest wpisane w życiorys i usprawiedliwione. Nie jestem w tym wieku.
W normalnych warunkach klimatycznych lekiem na jesień bywa zima.
Nie jest łatwo, ale mróz wybija zarazki chandry tak jak wybija robaki.
Nie można też odmówić piękna scenerii pokrytej białym puchem i lodowym wzorom na szybie.
Mamy jednak globalne ocieplenie i nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam prawdziwą zimę w przyzwoitej porze.
Cofam się mentalnie do gimnazjum.
Znów tylko Kasia Nosowska mnie rozumie. Muszę to przespać, przeczekać.
Cierpię na bardzo ciężkie stadium jesieni.
Choruję, wychodzą mi ósemki-> marudzę.
Ale już niedługo do kina na baję ->Hotel Transylwania 2 <3
Inni zdjęcia: ;) patki91gd;) patki91gd06/02025 poranioneserceQady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24