miała tu zaledwie kilka dni życia. a ja miałam wrażenie, że nie istniał czas kiedy jej nie było.
bez zastanowienia oddałabym za nią życie, jest moją iskierką, uwielbiam jak się śmieje, jak z dnia na dzień uczy się nowych rzeczy jak łapie mnie za nos, jak delikatnie mnie dotyka i jak śmieje się ze mną do rozpuku. To że przespacerowałyśmy ze sobą już prawie 300 kilometrów odkąd się urodziła. To, że jak jemy obiad to że wrzeszczy jak szalona, bo też chce posmakować i to, że ma takie wesołe oczy. Że mimo iż nie mówi, to wiem że kocha mnie niemożliwie mocno. To, że tyle czasu spędziła przeklejna do mojego Cysia i wkrarmiłam ją na dużą , zdrową dziewczynkę. Jestem wdzięczna za to, że dała Nam odwagę do zaryzykowania w sprawach: jazdy samochodem, pracy, mieszkania. Jest Naszą motywacją. Pięknie jest być rodziną.