Czuję się bezsilna. Okłamuję sama siebie, że Cię nienawidzę. Chcę Cię nienawidzić.
Nie chcę Cię kochać, ja po prostu już nie chcę.
Dlaczego to takie trudne? Dlaczego nie mogę po prostu Cię znienawidzić?
Ból mnie wykańcza. Nie chciałam tego wiedzieć.
Mam tego dosyć, mam dosyć przepłakanych nocy i tego bólu.
Znów wracają natarczywie myśli, by to wszystko zakończyć.
Czuję, że się poddaję. Po dziś się poddaję.
Zburzyłeś całą kostrukcję mojej stabilizacji.
Żałuję, że Ci o tym powiedziałam. Żałuję.
Wiedziałam, że to będzie błąd jeśli się dowiesz.
Teraz będzie jeszcze gorzej. Wiem o tym.
Szkoda, że nie mogę cofnąć czasu do dnia kiedy się poznaliśmy.
Gdybym tylko wiedziała...
Nie poszłąbym na to cholerne imperium i nigdy byśmy się nie poznali.
Albo poznali w innym czasie, w innych okolicznościach i byłoby inaczej?
Ale nie warto już o tym myśleć, nie mogę dłużej się zadręczać.
Wymazałam nas z pamięci, Ty również.
I niech tak pozostanie.