taa ,
mecz wczoraj , nawet nie ma co gadac o wyniku ,
a później u Szkwarka na torcie ;D smaczny był ;D
a wieczorkiem na przestanku chwile , a póżniej pod domem z Yetii i Grzeskiem , ;D
chociaż nie siadzialam w domu , nie zamulałam i nie płynęły łzy ,pierwszy raz od kilku dni heh ,
źle się czuje z tym wszystkim , niektóre rzeczy mnie przerastają ,
piernicze , nie mam sił na prawde .
musze chyba o czymś zapomnieć ,
i wrócić , wrócić do zeszłych wakacji i być taka jak wtedy . brakuje mi tego .
może zaczne normalność po koncercie , Fiszu ? ; >