Bohaterem zdjęcia jest pajączek skąpany w zachodzącym słońcu. Widzicie, jak się raduje? :]
Z egzaminu ustnego z języka polskiego zdobyłam jedyne 15 pkt. (na 20), nie cieszy mnie ten wynik, bo wiem, że gdybym się choć trochę odstresowała mogłabym zdobyć maksymalną liczbę. Ale cóż poradzić, strach mnie zeżarł żywcem, zapomniałam co zawarłam w prezentacji. Taki już mój los, jak zaczynam panikować to brakuje mi języka w gębie. Bo nauczona to ja byłam. W każdym razie - co się stało już się nie odstanie, trzeba żyć dalej. Został mi tylko ustny angielski 21 maja. I będzie po wszystkim!
15 maja czeka mnie wyjazd do Wawy na weekend, póżniej 28 mam egzamin na prawko (DOPIERO drugi! xP), a 31... A 31 to grillowanie, jeśli będzie ładna pogoda. Z góry przepraszam moją sąsiadkę za zaburzanie spokoju i ciszy nocnej.Mam nadzieję, że jakoś to zniesiesz, a jak nie to bierz kiełbę i wbijaj do nas!