Marylin

Po długiej przerwie witam znowu

U mnie raz lepiej raz gorzej, niestety do drugie przeważa, ale zagłębiać sie w to nie będę, bo po co.

Sesja tuż tuż. Trzeba przsysiąść do nauki. Nie chce mi się. Baaardzo. Ale w końcu po to się idzie na studia.

Na załączonym obrazku moje ostatnie dzieło. Wena mnie naszła kilka dni temu i tak sobie siedzę wieczorami i bazgram ołówkiem. Nie ma nic bardziej relaksującego od tworzenia. Uwielbiam to uczucie, kiedy skończę jakąś pracę, szczególnie jak jest udana, a później nie mogę się na nią napatrzeć. W takich chwilach żałuję, że nie poszłam tą drogą, że się dalej nie szkoliłam w tym kierunku, bo to jest jedna z niewielu rzeczy, które sprawiają mi ogromną przyjemność - szczególnie jak obraz, czy rysunek jest udany

Może za chwilę znów złapię ołówek w dłoń i coś narysuję? Gdyby nie pewne obowiązki (w tym głównie nauka :( ) napewno bym tak zrobiła, a tak mam pewną blokadę, bo są rzeczy ważniejsze, które wymagają natychmiastowego działania.