d. otworzyła powoli oczy. Odruchowo chwyciła telefon i spojrzała na godzinę. Znów zdarzyło jej się obudzić minutę przed alarmem. Uniosła się i wyjrzała przez okno oceniając pogodę. Zrobiło jej się paskudnie zimno bo za oknem nie zobaczyła słońca, a szare niebo. Przez moment zastanowiła się czy w ogóle ruszać się z łóżka. Po chwili jednak wstała i człapiąc leniwie poszła do łazienki, następnie zabrała z kuchni przygotowane specjalnie dla niej śniadanie i z powrotem przykryła się wygrzaną jeszcze kołdrą. Przysunęła wszystko w pole zasięgu jej ręki i włączyła telewizor. Najpierw pospiesznie zjadła śniadanie, następnie kładąc na kolanach lusterko zaczęła 'doprowadzać się do stanu powszechnej używalności'. Gdy stwierdziła, że wygląda już ładnie, niechętnie odkryła nogi, wstała i ubrała się. Do rozpoczęcia lekcji zostało jeszcze 10 długich minut, które spożytkowała biegając o mieszkaniu w celu kompletnego spakowania się. Ostatecznie szybko wyszła z domu, zbiegając po schodach. Zupełnie nie przejęła się spływającym na nią z nieba deszczem. Jeszcze tylko minęła trzy bloki, przeszła przez ulicę, przedostała się przez dziurę w płocie i rozglądając się otworzyła drzwi budynku, którego w gruncie rzeczy lubiła. Dość sprawnie dostała się do szatni. Wychodząc z niej zobaczyła dziewczyny.
-cześć słońca- powiedziała uśmiechając się i dała każdej po buziaku
odpowiedziały jej- każda po swojemu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - -
-sen o warszawie-
-szybciej wolniej lecz ku sobie. dajmy tylko temu czas- ;)