Taka moja już chyba wada, że wbrew pozorom jestem dość stały w uczuciach, tym samym permanentnie ich bronię.
Toleruję wiele, ale trochę nie szanuję utraty dawnych wartości.
Ktoś mógłby wydawać się inny, niż jest w rzeczywistości.
Ja wolę iść swoją drogą, gdzie nie potrzebuję niczego poza wolnością. Nie tylko pustej jak słowo, ale tej prawdziwej, tego uczucia, że czuję wiatr na moich plecach, który poniesie mnie gdzie tylko chcę...
I nie, wcale nie jestem pusty, tylko po prostu nie rzucam się na każdego, bo mnie to nie kręci, a wcale nie jestem aseksualny. Jak mi zależy, to mocno...
Poniosło mnie, znowu zbyt...
Kings of Leon - Closer