photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 MARCA 2009

Kick me when I'm down.

Ja martini i ja.

Początek rozmyślań bez końca.

Reset.

Mój organizm potrzebuje sformatowania. 
Może  coś sobie ustalimy ? 
Godzina 0. 27 marca 2009 00:01 

Porażony swoją naiwnością
Obezwładniony chamstwem ludzi
Cios w plecy, nóż w serce, dziura w kubku od kawy.

What if God was one of us...

czemu nie jest ? 
A czy ty czytelniku widząc ile cierpienia jest na tym świecie...
ile bólu i niesprawiedliwości... 
Ile płonnych nadziei... 
Ile łez... 
Czy ty zaryzykowałbyś wyjście z domu w którym masz wszystko ? 


Ja tak. Robię to dzień w dzień 
Dzień w dzień przekonuje się ile bólu może znieść człowiek

co dzień przekonuje się, że moje marzenia są dalej niż bliżej. 
ale jednak, dzień w dzień ryzykuję

I co z tego mam ?

 

 

satysfakcję

 

 

A teraz, zaryzykujemy reset.

3

2

1

.

Kolejny papieros, kolejna kawa, kolejne odbicie się od dna.

Wypływam na powierzchnię, nabieram powietrza w płuca, czuje się jak noworodek który po raz pierwszy dławi się pierwszym łykiem brutalnego świata, wiedząc co go czeka zaczyna krzyczeć, płakać.

Damy radę. !

Komentarze

~Pluszowym Uk, chodzi głównie o studia i moje przykładanie się do niektórych rzeczy. Powoduje to efekt łańcuchowy(czy jakoś tak) który prowadzi do wielu dziwnych przemyśleń
03/03/2009 23:49:54
~nasycamsiepowietrzem Ach, Londyn.
Kiedyś tez tam będę.
A twoje emocjonalne rozkminki powodują u mnie serię rozkminek.
coś nie tak jest, ale nadal nie mogę stwierdzić co.
03/03/2009 16:51:35