O późnej porze
Pojechałem do Mondello
Po słony wiatr
I pełnię.
I po ostrygi na straganie.
I po calmari
Przeźroczyste jak woda,
Która je zrodziła.
Już więcej nie wyplątam się
Z tego drzewa niewiedzy.
Drzewo - nie drzewo,
Morze - nie morze,
Po prostu metafizyczne żywioły ,
Które kocham.
Idę brzegiem morza
Cały w pełni,
W tej mądrej filozofii
Księżyca.
Jest super , jest super , więc o co ci chodzi ?
Nowy rok !