dobrze sie dzieje, w wiekszosci kwestii. kontrakt podpisany, juz jestem pelnoprawnym pracownikiem Wintantona :) moznaby mnie nazwac wielofunkcyjna Marysia, wszystko moze zrobic, ale... nie musi :D dobrze mi tam poki co. poza atmosfera na warehouse'ie, gdzie juz mi sie nie chce tego ogladac, a przede wszystkim w to ingerowac i byc tego czescia. jednak nie mam wyjscia, trzeba zacisnac zeby i trzymac nerwy na wodzy, bo uczyniono mnie malym supervisor'em :)
dobrze zrobila mi wizyta mamitki tu u nas. nawet sie za bardzo nie stesknimy, bo niedlugo my sie zwalamy na chate! :) byle do kwietnia!
mam nadzieje, ze bedzie pieeeeekna pogoda!
czeka mnie duzo pracy nad soba. chce pare rzeczy w sobie zmienic, wyprostowac, nabrac dystansu. chce byc lepsza.
Im in a foreign state
my thoughts they've slipped away