Jestem dzieckiem platonicznych miłości i każda możliwa się tu pojawiała, a więc nie mogło i Jego zabraknąć. Huehue.
Z nudów przeczytałam swoje wszystkie wpisy, trochę cisnąc bekę, ale ogólnie.. ciekawie w sumie wraca się do niektórych wspomnień, to trochę jak czytanie pamiętnika... Dużo się zmieniło, ale teraz jest dobrze. Może własnie tak powinno teraz być...
Patrzę z dużą nadzieją w przyszłość, ale niestety lekki grymas wywołuje u mnie jedna sprawa...
Mam chyba pecha do kobiet-koleżanek. To przykre..