jak? bólu już nie da się zatrzymać.
zawieszam się. na trochę. może na dłużej.
albo na zawsze.
pozbędę się wszystkiego, co może mnie zatrzymać. widzę drogę, którą chcę iść, i idę, ale nigdy nie dojdę do mety - zawsze na końcu stoi ktoś w koszulce ,,securyty", kto zatrzyma mnie przed pójściem dalej. a nic innego mi już nie zostało. i na oczyszczenie tej drogi mam tylko 3 lata. wóz albo przewóz, powód albo brak - nie?