z marika :*
ostatnie dni byly w chuj dziwne.
klutnie, klutnie, w ktore szczerze mam wyjebane, ale i tak moja wina tez.
nie wnikam w to miasto. kurwa nigdy tego nie zrozumiem.
mimo wszystko weekend byl w porzadku ;)
jutro chill. tydzien musi zleciec, byle do piatku ;)
byle do pazdziernika, NB czekam na Ciebie :*
Wokół tylko cisza i moje wątpliwości
czy naprawdę już przywykłem do jebanej samotności?
Nie wiem, może dla mnie to jedyna droga,
bo uczucia w moim ciele zamarzają tak jak woda.
Chciałbym je rozpuścić i z Tobą uciec gdzieś,
więc potrzebuję obok 36 i 6.