o.O

Klapslelek z Kut. Tak, śmiało i całkowicie się z nim zgadzam. Taniec to wolność, swoboda, zero granic i mój żywioł. W tym roku omal nie zrzygnowałam z tańca. Przyznaję się bez bicia - miałam dość. Inny instruktor, inna technika. Przewyższało to mnie. Już nawet zaczęłam chodzić na kick-boxing i obiecałam sobie, że po deptaku zrezygnuję, poświęcę się cała kick-boxingowi. W kick-boxingu coś osiągnę, medale, miejsca. Można się w nim wyżyć, moim sprzymierzeńcem tu jest złość i gniew. Tak, to jest to czego szukałam. Coś dla mnie . ... Tylko kurwa okazało się, że mam najprawdopodobniej reumatyzm w palcach i doktor kazał mi oszczędzać palce. No żesz kurwa.!  A jak wiadomo kick-BOXing głównie opiera się na boksowaniu. No to przechujane mam po całości na kick-boxing. Dochodzą do tego uderzenia nogali, ale to nadal boks jest na pierwszym miejscu w tej sztuce walki. Ledwo co a z tańcy też kazałby mi zrezygnować. Jakby mnie jeszcze za mało wydymał. Niedoczekanie twoje panie doktorku.

Zaczynam nowe życie. Więcej tańca, więcej poświęceń. Będzie to trudne, zważając na moje dotychczasowe przyzwyczjenia, ale miejmy nadzieję, że się uda.

Just keep the Faith... x3