Dziwnie się czuję.
Nie umiem tego nawet w normalny,
zrozumiały sposob opisac.
Wiem że nic nie ma.
Wciąż z nim rozmawiam.
Po tak długim czasie
dopiero teraz odkrywam
jakim jest człowiekiem. Jednak
gdzieś tam w głębi wiem że nigdy
nie odkryje go tak jakbym chciała.
Może poprostu nie chce. Nie chce
wiedziec co siedzi w jego głowie,
wystarczy mi to co teraz wiem. A
wiem niewiele.
Dopiero teraz zaczynam widzieć.
Tak jakbym patrzyła oczami kogoś
innego.
"Powiedz w co wierzysz a powiem Ci KIM JESTES"