Dodano: 17 LUTEGO 2013
5. rozdział trzeci
5. rozdział trzeci
AMY
Wróciłam do domu, od razu zamknęłam się w swoim pokoju. Nie chciałam teraz z nikim rozmawiać. W szczególności z rodzicami, wiedziałam, że nie będą zadowoleni, że nie będę studiować w Barcelonie. Wiedziałam, że będę musiała kiedyś im o tym powiedzieć, jednak chciałam zrobić to jak najpóźniej.
- Amy ktoś do Ciebie przyszedł. - Powiedział mój młodszy brat Jack delikatnie uchylając drzwi od pokoju
- Już idę. - Powiedziałam wycierając łzy z policzków
Zeszłam na dól, w drzwiach stał Alex.
- Co Ty tu robisz Johnson? - spytałam
- To tak się wita przyjaciela?
- Chodź na górę. - Powiedziałam i spowrotem wróciłam do swojego pokoju.
Alex poszedł za mną, położył się na moim łóżku. Usiadłam koło niego, nic się nie odzywałam, pierwszy raz nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
- Ej co jest?
- Nie przyjęli mnie do Barcelony, będę studiowała w Madrycie. Jestem beznadziejna!
- Przestań, dobrze wiesz, że tak nie jest - Chłopak zaczął mnie pocieszać
Po rozmowie z nim zrobiło mi się lżej, widocznie potrzebowałam się komuś wygadać
- To teraz pomóż mi wymyśleć jak powiedzieć o tym rodzicom. Dobrze wiesz, że byli przeciwni temu bym studiowała fotografie, a tu jeszcze mnie nie przyjęli do Barcelony.
- Myślę, że zrozumieją, przecież jesteś ich córeczką pozwolą Ci na wszystko. - Powiedział ze śmiechem
Rozmawialiśmy do późna, Max pomógł mi znaleźć mieszkanie w Madrycie. Miało dwa pokoje kuchnie i łazienkę, większe nie było mi potrzebne. Na dodatek nie daleko był stadion piłkarski. Około 22 chłopak musiał już iść, odprowadziłam go do drzwi.
- To na razie, pamiętaj wszystko będzie dobrze. - Powiedział dawając mi całusa w policzek
- Mam nadzieje. - Powiedziałam zamykając za min drzwi
Rodzice jeszcze nie spali, oglądali jakiś film w salonie. wiedziałam, że muszę im powiedzieć. Stwierdziłam, że im szybciej tym lepiej. Poszłam więc do salonu.
- Mamo, tato musimy porozmawiać. - Zaczęłam
Dodaje dzisiaj kolejny rozdział, ale nie wiem czy jutro się coś pojawi, chyba, ze Iza coś doda :)
Wszystkich którzy czytają prosimy o zostawienie komentarza :]
-a
Wróciłam do domu, od razu zamknęłam się w swoim pokoju. Nie chciałam teraz z nikim rozmawiać. W szczególności z rodzicami, wiedziałam, że nie będą zadowoleni, że nie będę studiować w Barcelonie. Wiedziałam, że będę musiała kiedyś im o tym powiedzieć, jednak chciałam zrobić to jak najpóźniej.
- Amy ktoś do Ciebie przyszedł. - Powiedział mój młodszy brat Jack delikatnie uchylając drzwi od pokoju
- Już idę. - Powiedziałam wycierając łzy z policzków
Zeszłam na dól, w drzwiach stał Alex.
- Co Ty tu robisz Johnson? - spytałam
- To tak się wita przyjaciela?
- Chodź na górę. - Powiedziałam i spowrotem wróciłam do swojego pokoju.
Alex poszedł za mną, położył się na moim łóżku. Usiadłam koło niego, nic się nie odzywałam, pierwszy raz nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
- Ej co jest?
- Nie przyjęli mnie do Barcelony, będę studiowała w Madrycie. Jestem beznadziejna!
- Przestań, dobrze wiesz, że tak nie jest - Chłopak zaczął mnie pocieszać
Po rozmowie z nim zrobiło mi się lżej, widocznie potrzebowałam się komuś wygadać
- To teraz pomóż mi wymyśleć jak powiedzieć o tym rodzicom. Dobrze wiesz, że byli przeciwni temu bym studiowała fotografie, a tu jeszcze mnie nie przyjęli do Barcelony.
- Myślę, że zrozumieją, przecież jesteś ich córeczką pozwolą Ci na wszystko. - Powiedział ze śmiechem
Rozmawialiśmy do późna, Max pomógł mi znaleźć mieszkanie w Madrycie. Miało dwa pokoje kuchnie i łazienkę, większe nie było mi potrzebne. Na dodatek nie daleko był stadion piłkarski. Około 22 chłopak musiał już iść, odprowadziłam go do drzwi.
- To na razie, pamiętaj wszystko będzie dobrze. - Powiedział dawając mi całusa w policzek
- Mam nadzieje. - Powiedziałam zamykając za min drzwi
Rodzice jeszcze nie spali, oglądali jakiś film w salonie. wiedziałam, że muszę im powiedzieć. Stwierdziłam, że im szybciej tym lepiej. Poszłam więc do salonu.
- Mamo, tato musimy porozmawiać. - Zaczęłam
Dodaje dzisiaj kolejny rozdział, ale nie wiem czy jutro się coś pojawi, chyba, ze Iza coś doda :)
Wszystkich którzy czytają prosimy o zostawienie komentarza :]
-a
