Jedynym źródłem światła które oświetlało nam ciemne uliczki był Księżyc. Szedłem w milczeniu trzymając za rękę kobietę mojego życia, czułem ciepło jej ciała, zapach perfum i co chwilę spoglądłem na nią, a ona się słodko uśmiechała. Wspaniałą chwile przerwał nam dźwięk mojego telefonu, na wyświetlaczu widniało zdjęcie Max'a, przesunąłem palcem po wyświetlaczu.
- No co jest? - zapytałem zdziwiony
- Oliver, jest sprawa! Robimy ognisko na plaży, wpadasz z Caroline? - powiedział szybko, że ledwo go zrozumiałem
Spojrzałem na brunetkę, a ona kiwnęła potwierdzająco głową z uśmiechem.
-Okej, zaraz będziemy - kończąc ostatnie słowo, rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni.
- W takim razie nie planujemy wieczoru wspólnie, tylko ze znajomymi? Oczywiście nie mam nic przeciwko, ale chciałam też z Tobą co nieco spędzić. A poza tym nie ma moich rodziców, wyjechali na weekend do cioci. - uśmiechnęła się.
- Pomyślimy coś, a teraz chodź do auta. - pocałowałem ją delikatnie i ruszyliśmy w stronę auta.
- Wiesz..nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, wszystko byłoby takie bezbarwne, bezsensowne. - stanęła i pociągnęła mnie do siebie, a ja spoglądając na nią z góry złączyłem nasze usta w delikatny i długi pocałunek, lecz Caroline po chwili go przerwała zagryzając wargę i uciekając przedemną. Widziałem z daleka tylko jej drogną sylwetkę, która co chwile się odwracała. Jej długie brązowe włosy co rusz opadały na jej delikatną twarz, a ona odgarniała je dłonią.
Ruszyłem za nią, byliśmy coraz bliżej mojego auta aż w końcu złapałem ją w pasie i przybliżyłem do maski, blokując jej drogę swoim ciałem. Uśmiechnąłem się cwaniacko i złożyłem na jej ustach najmiętny pocałunek. Po chwili odszedłem bez słowa i wsiadłem od strony kierowcy. Brunetka po chwili usiadła obok mnie zapinając pasy.
- To co, jedziemy? - włączyła muzykę.
Spojrzałem na nią kątem oka, pokręciłem głową z niedowierzaniem jak ktoś może być taki słodki. Zapiąłem pasy, zapaliłem światła i silnik. Ruszyliśmy z parkingu z piskiem opon. Do celu dodatliśmy w niecałe poł godzin, wisiadłem z auta wraz z Caroline. Podeszła do mnie i wkładając mi ręce do tylkoch kieszeni spodni pocałowała mnie w kącik ust.Objąłem ją w pasie i ruszyliśmy w strone plaży. Sadziłem że będzie mniej ludzi i muszę przyznać że ilość mnie zadziwiła. Słychać było już z daleka głośną muzykę, śmiech i szum fal.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi i usiedliśmy zaczynając po chwili pić.