Jak narazie kończę tzw. "publiczne życie", może kiedyś do tego wrócę, ale napewno nie tu. Jak dopracuje zdjęcia, jak naucze się je przerabiać, jak przyjdzie mi chęć do dzielenia się z całym światem moimi myślami. Kiedy wszystko się ułoży. Po co macie czytać po raz kolejny o cholernych decyzjach które ciężko mi podjąć? No właśnie. Żegnam.