who needs love

braaak sensownych zdjęć! chociaż dzisiaj na targach edukacyjnych (chyba tak to się nazywa)  jakaś dziewczyna zaciągnęła mnie żeby zrobić mi zdjęcie oO broniłam się, podawałam 7235473 argumentów dlaczego nie mają marnować na mnie paru sekund ale to nic nie dało. nie wiem jaka to była szkoła ale powiedziała mi że wyśle mi zdj na maila. brawo dla niej jeżeli odczyta moje nazwisko bez błędu.

nie lubię marznąć na przystanku, moje ręce są różowe i pomarszczone jak u dziadka ._. i przypadkowo wyrzuciłam kilkanaście rabatów na happy meal i inne fast foody. nie ma większej gapy ode mnie, naprawdę. ile razy ktoś szukał mnie po szkole aby oddać klucze/telefon lub zeszyty? ile razy zostawiłam coś w sklepie? ile razy spózniłam się na tramwaj/autobus/pociąg? ile razy coś przewróciłam, zepsułam? miliony razy więc.. nie jest fajnie.

jeszcze nie dotarł do mnie wręcz niemożliwy pomysł Julii lecz trzeba korzystać z życia.. nawet jeżeli ktoś daje tobie dużego kopa w dupe. trzeba wstać i jedynie podziękować bo co nas nie zabije to nas wzmocni ;) tak więc porównuje TEN pomysł do walki z wiatrakami. dobry cel lecz.. lekko nie z tej ziemi. gdy umrę ludzie będą uważali swoje życie za nudne- popadam w samozachwyt oh ah.

nie no, tak naprawdę to ludzie będą dalej żyli, tak sobie lubię podumać.

who needs love?

Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.

SKINNY LOVE