Widzę, ale nie jestem świadoma tego co mnie otacza, słyszę, ale nie wiem skąd dochodzi ten dżwięk. Uporczywie szukam żródła i sensu tego gorączkowego pośpiechu. Tysiąc myśli, które przychodzą jednocześnie, razem z oddechem i biciem serca rozsypuje mnie od środka, każda zabiera cząstkę mnie. Co dnia jest mnie mniej, a jutro zamiast rzeczywiśtości będą wspomnienia. Szare i brudne jak cały dzień. Nie ma serca, nie ma wyobraźni, jest logika i wczoraj.