hmmm.. Żadnych rewelacji nie ma. Pare osob tylko lekko wytrąciło mnie z równowaga, ale da sie przeżyć.
___
Ostanim czasem zdaje sobie sprawe, ze zostaje juz któryś set raz olana.." Obojętność boli bardziej niż nienawiść"- taaa. Dokładnie. Ja kurde sie o wszystko starał, zależy mi na kims.. na kimś dla mnie bliskim, a on i tak tego nie odwzalemnia. Moze to jest przyczyna tych moim złych humorów? no to stop. Uspokoje sie, "usiąde" i poczekam aż ONI zaczna sie o mnie w końcu starać.
Poza tym, mam wątpliwości komu ufać, nie wiem już sama w sumie komu moge sie wygadać i wyżalić. Mam wraźenie ze kurna i tak to ktoś rozpowie, ze każdy już będzie wiedział.... musze przemyśleć, komu..
Najlepsze w Tobie jest to, że jesteś takim kochanym debilem