Świat na każdym kroku pokazuje mi, że jestem nikim.
Została mi samotność i bieda.
Tak sobie myślę, że go nie kochałam. Nie mogłabym skoro życzyłam mu śmierci i byłam gotowa na wiele byleby nie miał po mnie żadnej innej. Prawie stuprocentowo wpasował się w mój ideał. I tyle...
Tak sobie tłumaczę. Tak sobie życzę.
Wszystko do dupy.