Wczoraj było tak dawno, a do jutra tyle czasu.
Wciągnięty przez bagno ukrywam się w szatach hałasu.
Zagłuszam sumienie i upijam własny smutek.
Zakrzywiam rzeczywistość, kurwa, chyba mam tupet.
To nie wszystko. Tak bardzo chciałbym tobie opowiedzieć
o tym jak było blisko. Teraz uciekam przed siebie.
Zimno i ślisko ale goni mnie świadomość.
Nie przyjmują reklamacji, którą sam składam co noc.
Jeszcze gorzej. Przyzwyczajenie robi swoje.
No a życia nie oddadzą. Czy kiedyś było moje?
Nazwij to przesadą ale nie wytrzymam dłużej
tych wspomnień, skojarzeń. Mam w sercu burzę
a w głowie mieszka furia co ma sen bardzo płytki.
Czasami za głupi i wciąż tak bardzo brzydki.
Gwarantuję ci człowieku, nadzieja tu wysiada,
kiedy kątem ucha słyszysz co mi noc podpowiada.
piectysiescylepszychopcjiodemnietakchujowobardzo