Cud sie ziścił, postanowilam coś napisać.
Drugi semestr już tak dał mi sie we znaki, że mam dosyć.Teraz tydzień sama nie wiem czego, czy luzu czy nie, bo frankofonia, ale jest tyle do zoorganizowania jeszcze, że szok. Ale miło, że nam wtorkowe francuskie przepadają, bo chodzimy na jakieś degustacje i inne bzdety;D
Cały piatek i całą sobotę się obijałam więc matma dzisiaj przez całe popołudnie mi towarzyszyła. Gdybym miała duużo roboty to zabrałabym się szybciej za wszystko, ale tak to na ostatnią chwilę;D
W sobotę prawdziwe zakupy, cała kasa pooszła sobie. Nie wiem po jaką cholerę mi te buty, ale są śliczne. ;D
04.06.2011
Okęcie
14:35
Błagam niech to już zleci, jak najszybciej proszę.
P.S Kocham Cie