Widzisz mnie? Uśmiecham się. Krwawię.
Stworzona na zewnątrz otoczka trawi mnie od środka.
Otoczka sztuczności, nieświadomości i dziwności.
Trawi mnie aż skrzypią mi kości w zawiasach, ja krwawię.
Krwawię, bo czuję ten ból.
Wyczuwam jego wszechobecność w każdym najmniejszym szczególe.
Czuję ból w wyłamywanych deskach, deptanych insektach, deszczu,
w spękanym asfalcie, przejechanym kocie, pączkujących drzewach,
w niedogaszonych papierosach, w ludzkich twarzach, w ich krokach.
Odczuwam cały ten ból i on wie o tym.
Dlatego się mnie boi. Niech się nie boi.
Krwawię z powodu...
świata, który pożera sam siebie w całości by umrzeć z głodu, gdy apetyt wzrośnie mu w miarę jedzenia.
tego, że zaburzenia, patologie i nienormalność stają się powszechną normą.
zmian sposobu myślenia, przekierowywaniu wartości, a może raczej ich braku.
komercjalizmu, konsumpcjonizmu, prania mózgów, ujednoliceniu społeczeństw.
nowych trendów, hitów, mody i fal popularności.
znieczulicy zagrzęzłej w ludzkich sercach, ich chłodu i szorstkości.
ograniczenia, ignorancji, głupoty, pustoty.
lenistwa, braku ambicji, chodzenia łatwymi ścieżkami, krętactwa, oszustwa.
nieradzenia sobie z agresją, bezpodstawnej nienawiści, chamstwa.
uzależnień, nałogów, prześladowań, przemocy psychicznej, patologii.
wszechobecnie mnożących się nagminnie nerwic, depresji i lęków.
tego, że swoboda duszy stała się samą swobodą pozbawioną duszy.
niewrażliwości i niezrozumienia dla sztuki, braku potrzeb artystycznych.
...bólu świata.
kochanie, mam na zdjęciu Twoją koszulkę