Second.
Rok szkolny zaczął się już w sobotę, a ja nie ogarnąłem, co się dzieje.
Wczoraj zmieniłem imię, miałem przez to kłopoty z Kamilem.
Jakoś przeżyłem to zielarstwo, astronomię, eliksiry i wróżbiarstwo,
w sumie nauczyciele - bez zmian. Może Przemek jest trochę milszy, Xavier zwyzywał mnie od nowego (potem była miłość) a Nikolaj, znaczy Alex, trochę pomarudził.
Dziś wpadłem na moment na NK, ale że zbliżała się transmutacja, musiałem wracać na zajęcia. Szkoda, bo Karou mi zalazła za skórę, a Mati nawet nie wszedł, choć czekałem.
W realu miałem nadzieję, że porobię część opłat, ale nie ma chuja we wsi.
Troszkę pośmiałem na skypie z Kozą, Poppy, Amcią, Anne i paroma innymi osobami.
Jest ok, wychodzę z tego.
Poza tym, że bardzo wkurwia mnie jedna osoba.
Nevermind, wpadłem na lekcję do SMiCa, tak dla picu, potem transmutacja z Szynką.
Gdyby nie fakt, że gdzieś niedaleko mnie się 'grzali', byłoby ok.
A teraz zamulam, jedząc paluszki i nabijając się z Vita, który nie przyszedł na CM i musiałem 'prowadzić' pseudozajęcia o dementorach. Komedia, komedia, komedia... Przynajmniej lochowy koncert strzeliłem.
Mam dobre wieści! Umiem już elektrolizę, ogniwa galwaniczne, alkohole, szereg homologiczny i izomerię związków organiczych. Przede mną jeszcze jakieś... 5 dni kucia 24/7?
Zachciało mi się robić plakatów dla UMiCu, cierp ciało jak chciało.
Wracam do przepisywania wzorów z transmutacji. Jutro tylko quidditch, ONmS i zaklęcia. Mam wrażenie, że Ivcio ma zły humor. Zresztą, to drugi dzień, a ja mam dość tych powtórek.
Jak dobrze pójdzie, przepiszę się do Raven, a to już dzięki kilku osobom. Czas na realizację marzeń.
Fajnie było, lajt, good, ale w końcu rejestrując się, zaznaczyłem rav/slyth.
W jednym już byłem, czas wspomóc Krukonów.
Trzymajcie się :*
___________________________________
[20:29:07] Poppy_Bellona: Zapomialam ze sie zmutowałam