photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 MARCA 2013

Life is awesome - pożegnanie 1/2

Notkę powienem zacząć tradycyjnym "siems ;3", ale dziś nie zbiera mi się na to.

 

Rzekłbym, że przybywam tu, na fotobloga w dość specyficznym celu: Chcę się z Wami ostateczne pożegnać

(dodaję tę notkę z dużym wyprzedzeniem, by potem móc ją edytować i nie dopisywać czegoś na ostatnią chwilę).

 

Zacznę może od tego, jak tu trafiłem, dlaczego zostałem. Otóż, czat był dla mnie kontynuacją forumowej przygody na NK. Wylądowałem tam jeszcze jako dziecko, dopiero później przez przypadek przeniosłem się tu. Głównym motywem tego była wielka wówczas miłość do HP, która do dziś nie osłabła oraz potrzeba zmiany towarzystwa. Uwierzcie, pierwsze tygodnie przyniosły mi wiele nowych wrażeń - zorganizowane lekcje, poważni nauczyciele, nowe środowisko. Magia. Skończyłem pierwszą klasę, starając się być najlepszym, później drugą... Zostałem wicedyrektorem i zaczęło się. Planowałem odchodzić kilkaset razy - a to Cat mnie zatrzymała, a to Poppy... Za każdym razem znajdowałem nowy pretekst, by zostać tu jeszcze trochę. Miałem wirtualne ambicje. Dziś już wiem, że niektóre ambicje mogą nas sprowadzić na złą drogę. 

Dlaczego podjąłem decyzję o odejściu? Głównie dlatego, że bawiąc się w czary zacząłem olewać najbliższe dla mnie osoby z rzeczywistości, szkołę, zajęcia pozalekcyjne, nawet na taniec przestałem chodzić, bo o 19.00 miałem jakieś tam durne zajęcia. Strata czasu. A raczej narkotyk. Tak teraz bym to określił. Przywiązanie? A może chęć pozostawienia po sobie dobrej opinii? Hmm, nigdy nie rozgryzę tego w sobie. Wiem jedno: Odchodząc, nie będę tego żałować. 

Już nie żałuję. Kiedyś nauczanie w tylu szkołach było dla mnie niesamowitym wyróżnieniem. Nigdy nie miałem problemu z dostaniem się na posadę. Ba, wiele razy byłem wręcz proszony o zapis. Prowadzenie lekcji stało się moją pasją. Nawiązywanie dialogów z uczniami, wymiana poglądów, faktów, wspólne obalanie mitów, rachunki sumienia czy wolne lekcje, na których graliśmy w karty. Dziś nie chce mi się nawet wchodzić na czat. Robię to w sumie tylko na zajęcia i ewentualnie, gdy jestem wzywany przez dyrekcję. W dziennikach się opuściłem, uzasadniając to nauką. Coś w tym jest, fakt. 

Panująca aktualnie w ŚM atmosfera jest według mnie... chujowa. Przepraszam za wyraz, po prostu idealnie to określa. Masa pokemoniastych szkół, coraz więcej nauczycieli, którzy nie potrafią odpowiedzieć na proste pytania bez używania podręcznika, podział na grupki!!!, o których kiedyś nikt by nie pomyślał. Warstwy w ŚM się podzieliły. Jest elita (jak znani dyrektorzy, zasłużeni nauczyciele pokroju A. Castellan), prości ludzie (jak nauczyciele, nie "nauczyciele", zaangażowani uczniowie), grupa odizolowana (która przychodzi tylko na lekcje lub wpada raz na jakiś czas) i cała reszta. Do całej reszty zaliczam ekipy, które wożą się po świecie magii dla lansu, że jacy to oni są tru i fejm. Przesada. Nienawidzę czegoś takiego i miałem nadzieję, że ta plaga nie wejdzie na czaty. Trudno, ale nie o tym dziś.

Dodam jeszcze drugi post z osobnymi podziękowaniami, nie będę rozpisywać się tutaj. Co mogę powiedzieć o samych miejscach,w których przebywałem: 11 listopada 2012 UMiC się zmienił. Odeszła Ang, Alex został sam, zmieniła się większość nauczycieli. Wchodząc tam, widzę same obce twarze. Nie dziwcie się więc, że straciłem sentyment do tego miejsca. WUM znikł, o Rames nic nie wiem (choć zdaje mi się, że Cat dobrze poprowadzi tę placówkę), HPS nadal taki sam - surowy, ale przez to ciekawy, HC - jedna z najukochańszych szkół, życzę jej wszystkiego dobrego, AMS - hmm... gdyby nie Kruczki, Taj i Alice to dawno bym zwiał, SMiCH - bez narzekania, UNM jak zwykle odcięty od świata... Ot, historia rozkwita dalej. W ŚM oficjalnie pojawiłem się 8 lutego 2012. Długo, długo wcześniej krążyłem po szkołach i w międzyczasie czegoś nauczałem, ale nigdy nie zostawałem na dłużej. Nie robię z siebie guru, w końcu nie jestem Maxiem V, który siedzi tu już tyle lat i do którego każdy ma szacunek. Po prostu opisuję to, co działo się przy mnie. 
Tak, to, co napisałem powyżej to tak naprawdę główne czynniki, które decydują o moim odejściu:
- Szkoła w realu (wiadomo o co chodzi)
- Przyjaciele i związek (ŚM było w ok. 30% powodem mojego rozstania z Krzyśkiem, z którym byłem ponad 2 i pół roku. Nie wspomnę o osobach, do których przestałem pisać, bo więcej czasu spędzałem na koncie fikcyjnym niż realnym), 

- Czas wolny (to nic, że 3/4 wakacji spędziłem przed kompem. ominąłem ponad 5 wyjazdów ze znajomymi, nawet nie chciało mi się z domu wychodzić) ludzie, mam życie, nie będę się w to jeszcze bardziej zagłębiał jak niektóre osoby, dobrze wszystkim znane, które zamiast zacząć spotykać się z ludźmi wolą no-lifić na czacie.  
- Sentymenty (jedyne osoby, które dla mnie się teraz liczą to Karolina, April i Garnek. No i jeszcze Lily z Poulem i Alyssą. Reszta jest jakaś obca...)
- Pasje (chcę je rozwijać, a nie stać w miejscu. Dostałem szansę prowadzenia zespołu inspirującego się metalem skandynawskim, oprócz tego wracam do teatru i ręcznej).
- Chcę w końcu mieć wolność, bez zobowiązań czatowych, gdzie weekendy spędzam nad jakimiś głupotami w stylu konkursów. 
- I wiele innych - jedni wiedzą na ten temat więcej, inni mniej.

Gdy odejdę, zniknę całkowicie. Bo, jak to powiedziała Alice: "Dopiero wtedy wyjdzie, komu zależało."

Nie będzie już zaglądania na 20 minut, goszczenia się czy wożenia.
Interpretację powyższego zdjęcia pozostawiam Wam. Myślę, że zrozumiecie, dlaczego akurat szczyt, chmury, horyzont i śnieg. Symbolika się kłania.
Naprawdę, był to miły rok. Ale się męczę. Męczę, męczę cholernie. Mam dość tej schematyczności. Miałem wzloty i upadki, spotkanie kontrastujących charakterów, z którymi się serdecznie nienawidziłem przez większość miesięcy (A.M. vel N.K.), ale także liczne pochwały, osiągnięcia i cudowne osoby na swej drodze. 
Edit: 10.03. Dziękuję wszystkim za mecze quidditcha! Kari, Chrisowi, Puchonom, Gryfonom i innym, z którymi współpracowałem i rywalizowałem. Na pewno tego nie zapomnę!
Dziękuję też za wszystkie wyróżnienia (znajdziecie je tu, taka pamiątka: <klik>). Fajnie będzie powspominać...

 

Zaczynam gadać o niczym - do zobaczenia w przyszłości!

 

Komentarze

~madziaroska Czytając to płaczę, bo wiem, że ciężko odchodzić. ŚM stało się ch*jowe. W pełni tego świadoma siedzę tam wciąż, nie mam ochoty pisać, ale tam siedzę, takie głupie dziecko nadziei, które wciąż liczy na to, że stare ŚM wróci. Ale nie wróci, a ja wciąż tam będę, aż całkiem się poddam, i stracę nadzieję. Gratuluję Ci podjęcia tej ważnej decyzji, pewnie będzie kiedyś dla mnie inspiracją, do podjęcia własnej, życzę powodzenia na nowej drodze życia, ale napisz do mnie czasem, opowiesz mi, jak Ci idzie. xd
Dziękuję Ci, za pomoc, i w ogóle za cały poświęcony czas, mam szczerą nadzieje, że kontakt nam się nie urwie, i wciąż będziesz moim braciszkiem ^^
Jeszcze raz powodzenia, i wszystkiego dobrego. :*
11/03/2013 17:50:21
~maggus Ehh... Dominik Morenzo nareszcie podjął, jedną z ważniejszych w jego życiu, decyzję. Siedziałam w tym jakieś 4 lata, więc wiem, jakie jest to trudne. ;) Ale SM bardzo się zmieniło i nie żałuję, że odeszłam. Będzie Ci ciężko przez pierwsze dni.. ale dasz rade. Choć czasami SM było dla mnie czymś świętym.. ucieczką przed problemami z rzeczywistego życia. Tak.. ale życie to nie bajka, nie ma czarów, które mogą za nas coś zrobić. Życie jest trudne i od nas tylko zależy jak je przeżyjemy. W końcu to nasze życie. Nie miałam z Tobą dość bliskiego kontaktu. Może bardziej nie miałam hm.. dostępu? Ale mniejsza o to.. I tak Cię lubiłam. Więc powodzenia w życiu, tak to jest chyba najlepsze określenie.. życzę Ci, abyś z łatwością pokonywał przeszkody na swoim życiu.. :)
11/03/2013 16:59:09
~bartektaju Teraz wiem, że dobrze robię. W 100% zgadzam się z Tobą. Miałem to zrobić dziś, pod wpływem impulsu, ale ze względu na to, o co poprosiła mnie Alice - poczekam, aż wspólnie znajdę z Nią kogoś, kto poprowadzi dobrze AMS (na pewno będzie to robić lepiej, niż ja) i wtedy z czystym sumieniem zrobię to, od czego próbowałem się uchronić przez ponad 2 miesiące. Spełnię obietnicę, którą komuś złozyłem. Dziękuję Ci Nath za wszystko. Życzę Ci spełnienia Twoich marzeń. Ja zaczynam realizować moje.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze.
10/03/2013 23:39:50
~amaretta To co piszesz jest na prawdę piękne i co najważniejsze prawdziwe. Czat uzależnia. I to bardzo. Powodzenia w PRAWDZIWYM życiu. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazje poznać się lepiej :)
10/03/2013 22:47:39