Ten uśmiech na twarzy to nie codzienność, przynajmniej do momentu kiedy nie widzę Jego. Nie ma poprostu ku temu powodów. Leczyć się, jeździć od września po szpitalach, wykluczać najgorsze i teraz dopiero usłyszeć "gdzieś Ty dziewczyno się leczyła ? albo terapia, albo pozostał Ci rok życia". Szok. Brak słów. Panika. Zwątpienie. Łzy. Milion łez. Czarne myśli. Brak chęci do wykonywania czegokolwiek. Gdyby nie fakt i obietnice z Twojej strony, że nie zostawisz w takiej sytuacji kobiety swojego życia, a wręcz przeciwnie, bo będziesz nakłaniał ją do podjęcia się terapii, sam dopilnujesz tego, byś był na każdej kolejnej wizycie tam, trzymał mnie za rękę i łączył się w bólu wraz ze mną i nie pozwolisz bym tak się poprostu poddała. Od dnia 11.11.2013r. zaczęłam KONIECZNĄ diete i ćwiczenia na 3 miesiące, więc liczę na jakiś plus, np. -10kg. Przecież o tak wiele nie proszę no...z