jakiś czas temu, w drodze na Równicę.
Skoro jak w pokoju tak w sercu (czy gdzieś tam), to od kilku dni w moim pokoju zagościł porządny pan porządek. A żeby tego było mało zbieram posiłki na szturmowanie komputera i wyplewienie wszystkich tam zasianych chwastów. Poza tym ciągle jestem w połowie śpiewnika ale to dobrze, bo wciąż nie mam go dosyć! Wszystko jest takie piękne i przyjemne kiedy ma się na to czas i poświęci się w 100% . No i oczywiście nie omieszkam tu nie wspomnieć o moich kulinarnych rewolucjach! Pierogi, kurczak, babeczki nie mają ze mną szans. ha! I nie poprzestanę na tym, wszak zbliża się festyn i konkurs na CIACHO! Potrzebni tylko degustatorzy, co by nie wszystko poszło w moje "boczki" ;) Mam zakwasy - nie , nie od gotowania :P Nigdy nie lubiłam biegać, choć ostatnio było nawet przyjemnie. o! mucha... mój kot się tak rozleniwił, że nawet mucha go nie rusza ^^' leniwy sierściuch jest po to, żeby ją kochać <3
Reasumując:
Życie ma w sobie tyle kolorów, ile potrafimy ich dostrzec :))
Ciao.