Jako, że kilka osób prosiło mnie o przepis na "Mochi", więc postanowilam wreszcie im je podać. No i mam nadzieę że DB odnajdzie mojego photobloga bo inaczej będzie kiszka. A takie babeczki jak są na zdjęciu zrobię w lecie
"Mochi" (tylko nie takie prawdziwe japońskie, a moje. O pochodzenie nazwy pytać Kyoko)
1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
2/3 szklanki cukru
1/3 kostki masla
torebka cukru waniliowego
Wlewamy mleko do garnka z grubym dnem (ew. do zwyklłego, ale w czasie gotowania stawiamy go na plytce kuchennej a nie bezpośrednio na gazie) i dodajemy resztę skladnikow. Następnie gotujemy, aż zrobi się wyraźnie gęstę, trwa to ok. 1,5 h i całość trzeba cały czas mieszać. Poźniej przekladamy masę do malej wyłożonej folią spożywczą keksówki i wkładamy do zamrażalnika. Po kilku godzinach wyjmujemy, kroimy w kostkę i pałaszujemy SMACZNEGO
Uwaga! Nigdy, przenigdy nie próbójcie wkladać palców do masy, nawet jeżeli wydaję się wam, że już powinna być chłodna inaczej na pewno nie będzie słodko.
Babka cytrynowa
22 dag cukru
15 dag mąki pszennej
10 dag mąki ziemniaczanej
25 dag masła
1 cytryna
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 torebka cukru waniliowego
5 jajek
Ucieramy masło, następnie dalej ucierając stopniowo dodajemy cukry oraz całe jajka (ale bez skorupek). Ucieramy, ucieramy aż będzie utarte a potem dodajemy mąki, proszek do pieczenia, sok z cytryny i skórkę startą z cytryny (ale tak żeby nie przesadzić z ilością), ew. można dodać kilka kropel aromatu cytrynowego. Dalej ucieramy i jak skończymy ucierać przekladamy masę do wylożonej papierem do pieczenia keksówki i pieczemy w temperaturze 180*C przez ok 50 min. Ostudzoną babkę posypujemy cukrem pudrem lub polewamy lukrem. Smacznego
Mam nadzieję, że wszyscy są zadowoleni. Na tort wiśniowy/ brzoskwiniowy przepisu nie podaję (ta, moja tajna receptura)
I wszystkim, którzy wezmą się za produkcję podanych wyżej slodkości życzę przyjemnego pichcenia i nie przytycia od spożytych kalorii.