Może dla ciebie wiecznie się spóźniam i nie można na mnie polegać, w dodatku jestem za głupia by prowadzić ze mną jakąkolwiek konwersację. Jestem brzydka i nie rozumiem najprostszych spraw. Na nic się nie przydaję, nigdy nie ma ze mnie pożytku. Moje humorki potrafią dobić nawet najodporniejszych, zawsze spalam dowcipy. Nie umiem dobrze gotować, nigdy nie daję dobrych rad, potrafię tylko bałaganić, wszystko, co robię, robię źle, ciągle zmieniam zdanie i brak mi gustu - słyszałam to tyle razy, więc trudno byłoby nie uwierzyć, ale ktoś powiedział coś innego: ładnie mi w tej sukience, umiem się śmiać, a kiedy się postaram, to zrobię dobre spagetti. Jestem poważna, gdy trzeba, potrafię się ubrać, jest ze mną szczęśliwy jak nigdy, ślicznie się uśmiecham, mam dla niego czas kiedy mnie potrzebuje, potrafię go pocieszyć. Jestem zgrabna, można ze mną porozmawiać o wszystkim i za każdym razem jak się spóźnię, słodko się tłumaczę.
Dla niektórych nie ma dla mnie przyszłości. Dla innych, to ja nią jestem.
Ale ja rozumiem, zostawiłam za wiele bałaganu, wpędzałam w kłopoty, a raczej sama nimi byłam, dałam za dużo obietnic, których nie spełniłam, źle traktowałam, krzyczałam, zdradzałam i nie wiem co jeszcze, sama do siebie bym się nie odzywała, a co dopiero.. Ale nie będę przepraszać, zrobiłam to raz i chcę sobie spokojnie żyć dalej.
kocham swój 'skomplikowany związek' i wracam do gry. ;)