Opowiem wam historię o chłopcu małym...
Który właśnie wracał ze szkoły...
Chłopiec patrzył w góre, był zamyślony...
Nagle został przez psa zaatakowany..
Pies złapał chłopca za noge...
chłopiec był jeszcze mały by sie przed nim obronić....
Gdy już chłopiec miał zginąć zagryziony przez psa...
Kosa jednym ruchem odcięła pieskowi głowę...
Chłopiec cały we krwi, przestraszony unosi głowe w kierunku obcej osoby...
Ponury, zakapturzony, chłopca życie zostało ocalone...
"Jak ci się żyje na tym świecie?" pyta zaciekawiony...
Chciałby poznać jak żyje normalny człowiek...
*Chodze do szkoły mam 7 lat* dziecko powiada...
"A twoi rodzice czy ciebie kochają?"...
*Bardzo, na dobranoc bajki opowiadają*...
Chłopiec dłoń wyciągnął...
Ponury wzrok skierował na rękę...
Chłopiec zaprzyjaźnić sie chce...
Nie ma pojecia kim Ponury jest...
On zbiera żniwa, zabiera dusze poza czarne bramy...
Ponury wyciągnał dłoń swoją, chłopiec widać ucieszony...
I tak oto ta wspaniała przyjaźn sie utworzyła...
Ponury i chłopiec, wspaniała drużyna...
Ponury zmienia swoją postać...
Stał sie również chłopcem by go nie rozpoznać...
*Przepraszam Ponury robi sie ciemno*...
Ponury zrozumiał "Wracaj do domu prędko"...
Nastepnego Dnia chłopiec w szkole sie nie zjawił...
Mama go szuka, a Ponury go otumanił...
Chłopiec przyszedł pod jabłoń, czekał na niego...
Ponury się zjawił, spadł owoc na głowę jego...
*Jabłko, spróbuj Ponury zjedz odrobinkę*...
"Wybacz nie jem chłopcze"...
*Naprawdę soczyste*...
"Nie moge nawet spróbować, ale wierzę ci na słowo że jest napewno pyszne"...
"Dziękuję ci chłopcze, za wszystko naprawdę"...
*Prosze nie odchodź zostań jeszcze ze mną*...
"Niestety nie mogę, musimy się pożegnać"...
Ponury swoją wyciąga kosę...
Jednym ruchem pozbawia chłopca o głowę...
"Dziękuję ci chłopcze, raz jeszcze, że byłes ze mną"...
"Za czarne bramy musze udać się prędko, wykonac swoja pracę musiałem"...
Ponuremu łzy lecą "Naprawdę cie chłopcze pokochałem"...
"Lecz żywot twój skrócić musiałem"...