Dla nich jestem tylko pieprzonym dziwadłem...
Wszędzie ich te ślepia wpatrzone we mnie...
Słysze ich głośny śmiech...
Jakis osobnik pchnie mnie do przodu...
Hahahah, tyle mogłem zrozumiec...
Dostaje kilka kopów w brzuch...
Mija chwila, zostawiają mnie...
A ja skulony cały posiniaczony, kaszlacy krwią leżę...
Wyciągam do nich dłoń...
Zupełnie jakbym stał się niewidzialny...
Staram się wydobyc jedno słowo "Pomocy"...
w ostateczności wyplułem sporo czerwonego płynu...
Spoglądam w lewo, w prawo, nikt nie reaguje...
Słysze tupoty butów i obcasów...
Ponownie wyciagam dłoń...
Dla mnie wyciagniecie pomocnej dłoni oznaczało by lepsze jutro...
Słysze syreny karetki pogotowia...
"Przygotowac tlen"...
Czy to zwykły przypadek, czy ktos zadzwonił!?...
słysze konwersacje wewnątrz karetki...
Czuję, że ruszają...
Jestem już zmęczony...
"Podajcie kroplówkę"...
Widzę mamę, widze tatę...
Wyciagają do mnie dłoń...
Chwytam ja z całych sił...
Idę z nimi w kierunku jasnego światła...
"Zmarł"...
Wreszcoie odnalazłem spokój...
O którym zawsze marzyłem...
Cinema Bizarre - Dysfunctional Family