jest tak calm. i może przez łikęd niech tak zostanie, nie wiem.
sukces wewnętrzny, wcale nie taki mały. po raz pierwszy bez strachu i bez poczucia, że muszę,
że to jest takie trudne, że trzeba się przygotować, spiąć i iść na jakąć walkę.
i co? i chyba właśnie positive, i chyba się opłaciło, ale trzeba było poczekać.
oby tylko się nie popsuło. moje skarby, tęsknie za wami <3.
łomatko, nigdy nie było tak spokojnie,
ale to pewnie przez to białe tło.