Lato, przepiękne lato. Pogoda rozpieszcza, codzinnie grzeje słońce. Pomimo to, nie jest aż tak gorąco, żeby nie dało się żyć. Wręcz przecwinie, pogoda sprawia, że uśmiech sam pojawia się na twarzy. Są wakacje, więc trzeba odbyć podróż na koniec świata. Obok siebie mam najwspanialszą osobę na świecie. Za nic bym jej nie oddał. To ona koloruje mój świat, nadaje mu jakiś sens. Sprawia, że chwile trudne stają się proste. Nie muszę się martwić o nic. Wszystko co mam, jest w niej. W jednej osobie. Cały świat, cały wszechświat. To dzięki niej się uśmiecham. To dla niej się uśmiecham. Wiem, że oddałbym za nią życie, gdyby było trzeba. Nie chce się nią dzielić, jest tylko moja. Są wakacje, czas szaleństw. Pakujemy swoje rzeczy w jedną walizkę, dość skromną. Nie potrzebujemy mnóstwo rzeczy. Wystarczy, że mamy siebie. Czysty chillout. Nie potrzebuje pewnych specyfiku, żeby czuć, że jestem w niebie. Wychodzimy z domu, przed siebie. Bez konkretnego planu. Wsiadamy w pierwszy lepszy pociąg, nie kupując biletów. Po co bilety, byle przed siebie. Wysiadamy w pewnej nadmorskiej miejscowości. Rozbijamy swój namiot na biwaku. Jednak całą noc spędzamy gdzie indziej. Na plaży. Razem. Wpatrując się w niebo, szukając tam własnych gwiazd. Chociaż swoją gwiazdę mamy obok siebie. Zasypiamy w swoich ramionach, kompletnie nie przejmując się całym światem. Ranek, budzą nas promienie słońca. Ruszamy dalej. Nie ważne gdzie, nie ważne po co. Ważne, że jesteśmy razem. Że mamy siebie obok. Pierdoli nas to, co myślą o nas. Jesteśmy po prostu szczęśliwi. Nasza podróż przebiega każdego dnia dość podobnie. Dużo rozmawiamy. O wszystkim. O tym co nas otacza. O tym co nas łączy. Wreszcie o samych nas. Na naszych twarzach gości uśmiech. Prawdziwy, szczery. Czujemy, że to lato należy do nas. Że to teraz my sterujemy tym wszystkim. Że nikt nie może nam nic zrobić. Oboje nawzajem malujemy sobie światy, chociaż tak naprawdę jesteśmy nawzajem dla siebie światem. Przemierzamy pół Europy. Pociągami, stopem, wszystkimi możliwymi opcjami, jak nam się uda. Przygoda życia. Nie poznajemy nowych ludzi. Nie potrzebujemy tego. Mamy siebie. Nic więcej nie potrzebujemy. Jesteśmy oboje dla siebie tlenem. Jesteśmy zrelaksowani jak nigdy. Nic a nic nas nie stresuje. Pokazujemy środkowy palec temu światu. Pokazujemy, że naprawdę jeśli się chce, można być szczęśliwym. Podróż się kończy, kończy się epizod. Ale uczucie wzrasta. Pomimo, że jesteśmy parą która nawet matury jeszcze nie napisała, wiemy, że będziemy ze sobą do końca świata i jeszcze dłużej. Jest cudownie. Aż ciężko się nie uśmiechać. Jeden sms z dwoma słowami potrafi sprawić, że na twarzy widnieje banan przez najbliższe dwadzieścia cztery godziny. A jej uśmiech, to powód do jeszcze większej radości. Czego jeszcze więcej można chcieć? Niczego. Piękne wakacje, piękna historia. Historia którą będziemy mogli wspominać na starość przy kominku zimowymi wieczorami. W naszym własnym domku za miastem. I ta świadomość, że ona jest dla Ciebie wszystkim i nawzajem.
PIĘKNE, NIE? Szkoda, że to tylko opowieść całkowicie wymyślona.
Inni zdjęcia: Dylemat ? ezekh114Mola. ezekh114:* patki91gdPodobny ? raffaelloJeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24