Jedno z moich ulubionych zdjęć, pewnie dlatego, że tak "wojowniczo" wyszłam
A w piątek oficjalnie otrzymam wykształcenie średnie, ha akcja finalna 12 lat nauki. Świadectwo szykuje się w miarę ładne, w sumie nawet się tego nie spodziewałam... jednocześnie wiem, że jakbym się chociaż lekko przyłożyła to bym miała i oceny z których może coś koło czerwonego paska by było. Ale, że ja gloryfikuję lenistwu i nicnierobieniu to inna sprawa. Liceum faktycznie było niesamowitym przeżyciem, wspomnienia mam bardzo złe, złe, dobre i najwspanialsze - cały przekrój. Skończyłam z jedną pasją i zaczęłam z nową. Może choć troszkę wydoroślałam, zmądrzałam (może...?).
Teraz z niecierpliwością czekam na wodowanie Weleta i imprezę 1-3 maja. Nawet jeśli organizacyjnie/logistycznie padnie to i tak przyjadą znajomi, popływamy, odprężę się przed maturą bo...
...4 maja startuję z polskim. No a wielki koniec będzie 22 maja. Jak przez to przebrnę chyba się schlam!