Sobota, 23.05.2020
Sukces.
Udało mi się zdobyć dwie godziny tylko dla siebie. Sobotni wieczór, deszczowe powietrze, gorąca malinowa herbatka, której nawet nie wyżłopałam od razu (nikt nie mówił, że połóg będzie wyglądał jak niekończący się kac).
W chwili tej niemal całkowitej samotności, bo towarzyszył mi jakiś pająk, myślałam głównie o tym jak to jest, że chciałabym, by moja Pyra była jak najdłużej noworodkiem i jednocześnie, by była już na tyle duża, żeby też umiała zachwycić się ścigającymi się po niebie jerzykami.
Domyślam się, że nie jestem pierwsza z takim myśleniem, ale takie myślenie jest pierwsze...dla mnie.
Ciekawe uczucie.
Inni zdjęcia: Nad morzem slaw300Ja patrusia1991gd:) nacka89cwaDzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24