mija tydzień, i tak będą mijały kolejne. z każdym dniem wspomnienia będą blaknąć. problem w tym, że ciagle siedzisz mi w głowie, siedzi mi w głowie ostatnie 7 miesięcy mojego życia. śnisz mi się, nie mogę się od Ciebie odsunać w żaden sposób bo już między nami jest wystarczająca granica, która nigdy nie zniknie. na zawsze już tak zostanie i to jest pewne. nigdy nie powrócisz, bo w twoim sercu nie ma dla mnie miejsca, i to jest naprawdę smutne, gdyż przecież miesiąc temu zajmowałam je tylko ja i tylko tam. byłam wszystkim, teraz jestem nikim. udajesz, że mnie nie znasz, nie interesuje Cie co czuje. w jakiej sytuacji mnie zostawiłeś. liczy sie Twoje szczescie. nie potrafie zapomniec, czuje cholerna pustke ktorej nikt nie wypelni. potrzebuje Cie, Twojego dotyku, glosu, zapachu. nie wiem ile jeszcze wytrzymam...